Widać, że nakręcili więcej materiału i potem skracali, bo jest trochę nagłych przeskoków, ale ogólnie OK
było kilka głupich scen, ale koncówka, pogrąża ten i tak niezbyt przemyslany film.
W stylu Statman-owskim, więc 6/10. Raz zobaczyć i zapomnieć ;)
Może i nie był taki zły ale też nie porwał mnie aż tak bardzo, chwilami trochę na siłę zamotany i chaotyczny ale fani Jasona Stathama pewnie w większości będą zadowoleni co do De Niro jakoś mi nie pasował w tej roli ale oczywiście swoje zrobił, ogólnie zobaczyć można ale nie trzeba....
Za dużo bufonady i absurdów. Przypomina trochę stare filmy z Jackie Chan'em - bijatyki, skakanie, chojrakowanie. Ogólnie oceniając to scenariusz był pisany na kolanie, bo obsada i tempo akcji miały pokryć niedostatki fabuły. Jak dać mózgowi wychodne to obejrzeć można.
Napiszę tak: spodziewałem się, że rola Clive'a będzie polegała na czymś innym, ale to w sumie
jedyne, co mi nie pasowało. Poza tym film zajefajny.
Mam też pytanko: czy ten Killer Elite opisuje podobny temat co the Killer Elite z 1975? Bo tytuł niby
tożsamy, a powiązań sugerowanych brak.
Czego wy się właściwie spodziewaliście? Bo ja filmu akcji ze Stathamem i De Niro. Jakiś niedorobiony scenarzysta rozciągnąłby film i "wzbogacił" o sceny seksu Danny'ego i Anne. Tymczasem wątek miłosny był ograniczony do minimum.
Takie filmy ogląda się wtedy, gdy ma się na taki film ochotę. Nie analizuje dialog po...
Bardzo dobre kino akcji. Zabrakło mu jednak odrobiny artyzmu, żeby być nawet wyżej, na poziomie oceny "9" lub "10" (no i kilka nielogiczności) Sam film bardzo dynamiczny. Dużo akcji a momentami nawet za dużo, robił się swoisty kołowrotek. JS zagrał na swoim równym poziomie. RdN raczej jako kwiatek do kożucha ale Clive...
więcej