Ponieważ w świecie FURIOUS logika czy fizyka nie są siłami które należy traktować poważnie, to czemu się ograniczać do... Ziemi :)
Nasa ma tajną bazę na Księżycu, atakują ją rosjanie, rząd USA prosi Toretto o pomoc. Ten tam leci, zostaje zrzucony od razu w księżycowym łaziku i zaczyna się mega-moon-fight-race:) Byłoby trochę wybuchów, sporo ognia (kogo obchodzi, że do ognia potrzeba tlenu a tego na księżycu nie ma:) )...
Już to nawet widzę... jakaś skarpa, na pełnej kurffie wjeżdża na nią Dominic w swoim łaziku, wybija się i korzystając z obniżonej grawitacji leeeeeeeeeeci leeeeeeci... przelatuje na tle Ziemi (jak ET na tle Księżyca kiedyś) aż w końcu spada na jakiś ruski łazik... Wszystko się rozwala w piz.u i publika w kinach już prawie płacze że Toretto się poświęcił dla Ameryki... ale nie... okazuje się że wyskoczył w ostatniej chwili i unosi się na orbicie... wiatr słoneczny powoli odrywa go od Księżyca w stronę przestrzeni kosmicznej... On żegna się ze swoją ukochaną na Ziemi... wali banały, ale za to mega ckliwe... teraz już wszyscy płaczą... ale nagle pojawia się zza jego pleców rakieta, ratuje go Ludacris:) Pada tekst "Bo rodziny się nie zostawia" albo jakiś inny banał, który fanboye Furious zawsze kupią i zmierzamy z wolna w stronę napisów końcowych :)
TAAA.... Torreto i pozostali z ekipy dowiadują się w kosmosie iż ludzie na ziemi (jak i cała planeta) tak naprawdę są "hodowani" jak bydło dla rozrywki dla polowań dla predatorów. Mało tego, przerobione "ludzkie" DNA służy jako paliwo dla inteligentnych "sterowanych" statków kosmicznych oraz autonomicznych auto-botów kierowanych przez pradatora i aliena a w miedzy czasie w filmie oglądamy grilla, gdzie predator i alien smaży ludzkie "mięsko".............
ej.. ale w tym wszystkim nie zapominajcie o fundamentalnym wątku z rodziną i przyjaźnią ;D
No właśnie! Familia na 1. miejscu! ;-)
Właśnie zmęczyłem to coś na kinomanie, kurde pomijając fabułę, efekty, fizykę itd. to film powinien trwać góra 90 min. a nie 135, zasypiałem pod koniec.
na dodatek ten wywód Vina tak jakby o śmierci kolegi aktora. Dlaczego nie wspomniał że szczęście takie w tym wypadku że kretyn nie zabił nikogo prócz siebie
Predatora i obcego bym widział jako kierowców bolidów w wyścigach. Po wygranej, na mecie rozszarpują i patroszą ekipę Torreto.
Hehe... Z Marsem miałeś dobry pomysł, ale tutaj pudło, kolego:) Rodzina nie może umrzeć, a przynajmniej nie w całości - tak się nie da wycisnąć dolarów z wyznawców:) Poza tym to co napisałeś jest za mało głupie:)
To jest tak ostre gówno że nie wiem co powiedzieć...
Srpski film to przy tym taki banał jak cytaty o rodzinie
Mistrzowski temat! Całkowicie się zgadzam ! Film dla dużych dzieci i tyle hahahh
niestety taki scenariusz nie przejdzie gdyz bedzie to zblizone do tego co ma byc w "Machete Kills Again... In Space!" takze pomysl raczej slaby :D
Film o którym piszesz jest celowym pastiszem i celową próbą stworzenia ciekawego filmu klasy B. Taki film sensacyjny, który nabija się z konwencji. A tu próbują mi wcisnąć, że jakiś śmigłowiec uzbrojony po zęby lata po mieście w stanach zjednoczonych po nineEleven. Te eksplozje i wybuchy to też żart. Ktoś w ogóle wie czym jest detonacja? To coś co przy zastaniu nie pozwoli ci zdążyć zareagować i schować się za słupem albo zamknąć dziecko w samochodzie. Obrazowo to coś znacznie szybszego od prędkości dźwięku. Starczy nie być ciemniakiem żeby widzieć jak ktoś zamiast smacznego pączka chce mi wcisnąć kawałek pomalowanego, okrągłego i niestrawnego plastyku.
A ja prpopnuje by nakręcic FF8 w Polsce
Skoki z Pałacu Kultury ,Mostu Łazienowskiego strzelanina na Wawelu
Świetne hehe ten film to MEGA SZAJS. Niby wiele się tam dzieje ale wynudziłam się okrutnie! Ciągnął się jak flaki z olejem i do tego te plastikowe dialogi... Ehh a pierwsze części były takie fajne...
taaak stary trafiles w sedno bo powinno byc 10 takich samych czesci o nielegalnych wyscigach gdzie zawsze w ostatnim wyscigu wygrywasz ze zlym bohaterem wszystko, oczywyscie w kazdej czesci z innym zlym bohaterem bo HISTORIA NIE MOZE SIE POWTARZAC BO TO BY BYLA PARODIA I PODROBKA POPRZEDNIEJ CZESCI BO PRZECIEZ MUSI BYC ORYGINALNIE
Nie chodzi mi o to, żeby w kolejnych częściach działo się to samo! Nigdzie tak nie napisałam. Zwyczajnie pierwsze części trzymały w napięciu, miały całkiem fajne dialogi i po prostu przyjemnie mi się je oglądało.
Nie no to wiadomo akurat :),chodziło mi bardziej o to ze następnej części nie mam już zamiaru oglądać.Zresztą o czym to może być:o ratowaniu kosmosu jak szanowny pan Machete? :p,bo świat już uratowali a zazwyczaj oni idą na grubszą skale więcpewnie będą się ścigać na x-wingach xd
Zresztą następna część powinna się nazywać:Please send help
A i pamiętaj:I dont have friends! i got familyyyyyyyyy XD
Aha - jest jeszcze ewentualność inna... coś ich przerzuca w czasie, muszą walczyć z anglikami (pomagają Washingtonowi)... samochodów wtedy nie ma więc Toretto i reszta robią silnik z drewna, taki prymitywny, na parę ale jeździ :) I dzięki temu wygrywają niepodległość... na koniec fura im się rozwala gdzieś pod Detroit a oni sami wracają z powrotem do teraźniejszości... Ale w tej przeszłości Henry Ford odnajduje te zniszczone resztki i w ten oto sposób.... :) Co Ty na to? :)
Haha też bardzo możliwe,może wezmą przykład z ubisoftu i zrobią coś na miarę aśasinś krit i tło historyczne będzie się zmieniało,idąc w tym kierunku to jeszcze uczestniczyli by w "bostońskiej herbatce",ewentualnie samochody zamienią na super szybkie łodzie czy tam jachty i tym podobne,a zamiast nitro=10 murzynów na pokładzie-chociaż nie bo to pogwałca "rodzinne" wartości wyznawane przez twórców i fanboyów :P.Jakby nie patrzeć murzynek z ich "rodziny" hehe miałby przerąbane.Wiesz co? Zaczynam właśnie pisać CV do Wytwórni,tobie też radzę-może nas zatrudnią na scenarzystów,w końcu nasze wersje i tak bardziej trzymały by się kupy niż ich wersja :P
Świetny pomysł :) Ja - swoją drogą - już prawie skończyłem pisać scenariusz:) Mam kolegę grafika, i chcemy zrobić taki krótki filmik animowany, że niby trailer do 8-ki... Będzie na Księżycu się działo i będą teksty o rodzinie, flaga USA, te sprawy... :) Nie wiem czy się uda to zrobić, bo to przecież za darmoszkę a żyjemy z innych rzeczy ale kto wie kto wie... :)
No no,fajny zamysł.Znając życie wasz trailer może się nie wiele różnić od orginalnego :P,teksty o rodzinie najważniejsze! :P.Pomógłbym wam lecz widzisz skończyłem informatykę ale grafikę słabo akurat umiem :(
A ja miałem takie nadzieje na Die Hard i Willisa.... budynek -> lotnisko -> miasto -> east coast, czekałem na ratowanie całego świata i kosmosu, ale nie przyszło... Moja seria dzieciństwa jest do pupy a teraz Fastfuriusi mają wszystko!!! Beeeee ;-(
Spokojnie,jeszcze jest nadzieja bo podobno mają zrobić następną część die harda :D
Jupiii! Ale obawiam się, że może jak wszyscy tak podbijają coraz to nowe kosmosy/niszczą hiper-super-zabójców, to może Die Hard zrobią megarealnie..., np. 60-letni Bruce idący o kijku sr** do wuceta, to by był SURPRISE! ;-D
hah ucieszyłbym się,to by znaczyło że kino wraca na stare tory :P,może zrobią tak z Arnim w nowym terminatorze-jakoś nie wyobrażam sobie co on tam ma robić ,ewentualnie powie swoje klasyczne :I LIE! albo :I'LL BE BACK! i pierdnie ze starości :D
idąc do kina spodziewałem się czegoś innego.. Momentami naprawdę żal dupę ściskał od tych paradoksalnych scen. Toretto choć powinien zginąć kilkukrotnie podczas całego filmu to za każdym razem uchodził o dziwo bez szwanku :O . Zdecydowanie za dużo elementów kina Sci-fi w tego typu produkcji.
Dominic Toretto uczestniczy w wyscigach na planecie Mars organizowanych przez Predatorow i Obcych zaproszony przez jednego ze swoich przyjaciol Predatora Chucka . Gdy Chuck ginie w jednym wyscigu Dominic postanawia wrocic na ziemie, zeby zwolac swoja ekipe do pomszczenia swojego przyjaciela . W tym momencie dowiaduje sie od Agenta Hobbsa ze Decard Shaw uciekl z wiezienia, Dominic jest pewien ze to wlasnie Shaw zabil jego przyjaciela na Marsie . Dom mowi ze pozal Chucka zanim znal jeszcze Hana w Dominikanie podczas napadu na ciezarowki, i ze to byl jego stary dobry przyjaciel, mowil ze, byli bracmi, byli jak rodzina .
teraz to się nakręciłam, uwielbiam obcego, predatora też, komedia, scfi, dramat w jednym, uśmiałam się do łez, teraz nie mam wyjścia muszę to zobaczyć :P
pozdrawiam i czekam na kolejną dawkę humoru ;)
Ale tu hejtów. ja zgadzam się z autorem tematu. Prawa fizyki, to jedno, a poważne wciskanie ciemnoty to drugie. Te banalne teksty, "oryginalny" wątek z amnezją. Panny same laski, goście same koksy. Liczba tępych absurdów koli w oczy i prosi o spalenie tego filmu. Przykładowa scena gdzie w gonionym autobusie znajduje się jeden z dobrych bohaterów, a ten zły mistrz sztuk walki stojąc za jego plecami najpierw przewraca go do wnętrza autobusu tylko po to żeby z nim walczyć wręcz i próbować go zabić/wyrzucić. Cholera - stał za jego plecami, starczyło go kopnąć i wypadłby pod koła samochodu ścigającego. Czołowe zderzenie samochodów i dwóch gości wychodzi żeby się bić... no ja pi@#$#&@. Widziałem co zostaje z samochodów po czołowym zderzeniu. I nie ma znaczenia ile milionów dolców i specjalistów zbuduje ten samochód. Wzmocnienia mogą uratować część samochodu ale wszystko idzie na człowieka w środku i
1. nie otworzysz sam drzwi
2. nie wstaniesz sam
Ten film to gwałt na logice i dobrym guście. Max akcja i max wybuchów + panienki i max banalne teksty. Ten film ociera się już o Bollywood - większego ciemnego plastyku już nie dało się wyprodukować.
Nie zgadzam się z Tobą - DA SIĘ WYPRODUKOWAĆ WIĘKSZY CIEMNY PLASTIK - A PREMIERĘ ZOBACZYMY ZA OK. 2 LAT :)
Amen my brother, miałem bilety do kina za free i poszedłem z dziewczyną na Lopez (Chłopak z sąsiedztwa), choć zgadzała się na F&F7, ale chciałem jej zrobić przyjemność. Już po 30 min. byłem wkurzony na maksa. Po tylu świetnych serialach o seryjnych mordercach i psychopatach ten film mnie zanudził i najnormalniej rozzłościł. Ale chociaż się pośmiałem no i trwał tylko 90min. Jakbyśmy poszli na F&F7 to chyba bym się bardziej wkurzał, serio. 135 minut głupotek, ło matko...