Oj nie ja odpadam właśnie przez nią kolejna superwomen amerykanskiego kina ...
W 4 odcinku trochę rehabilitacji, bo Michonne wie czego chce i zachęca do tego Ricka, także nie ma już obrażonej babeczki.
Oglądałem pod koniec odcinka "w następnym odcinku" i się okazuje że znowu będzie obrażona i mówi że jednak nie mogą wrócić do domu xD. Także długo to nie trwało.
O człowieku poczekaj aż obejrzysz 4 odcinek. Ta kobieta nie używa żadnej logiki, chyba jest niedorozwinięta.
Ja pójdę o krok dalej i powiem że Michonne jest kretynką, która mocno irytuje, a Andrew Lincoln jest marnym aktorek. Mam wrażenie że wszyscy inni grają lepiej i są ciekawszymi postaciami niż Rick i Michonne. Odejście Ricka z głównego serialu The Walking dead było w moim odczuciu najlepszą decyzją. Serial w ogóle nie stracił bez jego obecności a nawet zyskał.
To nie było przypadkiem tak, że Rick odszedł z głównego serialu bo mieszka w Londynie i musiał na długo rozstawać sie z rodziną, a dzieci za nim tęskniły gdy ten musiał przez tyle lat opuszczać je na długie miesiące?
Tak się zazwyczaj robi, że twórcy na rózne sposoby "pozbywają" się głównego bohatera ale zostawiają mu otwartą furtkę, ponoć miał wrócic pod koniec głównej serii ale uznał wtedy, że jeszcze za wczesnie.
W tym serialu to akurat Rick mocno wkurza swoim zachowaniem, chłop dałby się pokroić za żonę by w następnej minucie zachowywać sie tak jakby mu wyprali rozum. Michone od początku myśli racjonalnie i chce z nim wracać do domu ale ten jak zwykle ma swoje odpały. Dopiero pod koniec do niego dotarło i przejrzał na oczy.