Zabrałem się za oglądanie nie wiedząc tak naprawdę o czym on jest i w sumie to był
dobry ruch, byłem zaskakiwany przez większość wątków i na początku za Chiny bym nie
zgadł co będzie pod koniec (za to lubię tego typu seriale, często mi się nasuwały
skojarzenia z 24). Ogólnie pasowała mi tematyka, więc dodatkowo pozytywnie go
odbierałem.
Akcja była wciągająca, momentami nawet bardzo, dodatkowo dużo niespodziewanych
zwrotów akcji. Gdyby podzielić fabułę na dwie osie - wątek Sean-Leila-Vicky oraz
prezydencko-Sophia to ten pierwszy wypada gorzej. Na początku w miarę "wiarygodny", z
czasem z Seana zrobił się agent-geniusz informatyki-negocjator itp. (znowu skojarzenia z
24), a do tego jego podróże z Vicky (i czasem bez niej) były strasznie naciągane,
chociażby podróż z Francji na Syberię pociągiem w ... 1 dzień? Za to ta druga "oś"
wypadła zdecydowanie lepiej.
Niestety bolączką większości tego typu seriali (kończonych, bądź z niepewnymi
perspektywami na 2 sezon) jest niedokończenie niektórych wątków i takie trochę
półotwarte zakończenie. Nie wyjaśniono o co dokładnie chodzi z tym plemieniem
strażników (którym był Dempsy, i też nie dowiedzieliśmy się po co te eksperymenty z
dziewczynkami), co to dokładnie jest to tytułowe Event (Lee tylko napomknął) no i
zakończenie, zaskakujące ale chciałoby się zobaczyć co dalej :)
Jeżeli miałbym opisać swoje wrażenie z oglądania to byłyby jak najbardziej pozytywne