Koreańska drama jak z generatora koreańskich dram. Jest chyba wszystko - kiczowaty montaż i efekty, absurdalnie piękni bohaterowie (czy ktoś może nauczyć mnie tak się malować?!), słodziaszno-mdłe dialogi i romantyczne sceny.
Ale! Mimo że chyba każda stereotypowa cecha kdramy została tu zachowana, to serial nadal jest świeży i wciąga. Na scenach komediowych można się zaśmiać, a pod koniec nawet wyciska łezkę lub dwie. Bohaterowie są jak porcelanowe laleczki, więc też przyjemnie popatrzeć.
Dla mnie ta sztampowość dramy była jednak nie do przeskoczenia, mocno się wynudziłam. W sumie jedynym oryginalnym wątkiem był katolicyzm i związane z tym istnienie demona, cała reszta to zlepek bardzo ogranych wątków.