Parę godzin temu się o tym dowiedziałem. Na świecie jedna z bardziej rozpoznawalnych person w świecie kreskówek i aż mnie zaskoczyło, że jeszcze się trzymał dziadzio :) Swoją drogą to trzeba jednak przyznać, że jego kreskówki do "Toma i Jerry'ego" i "Popeye'a" nie były najlepszym rodziałem ich długiej historii, no i dało się odczuć, że wytwórnie nie ładowały w jego pieczę zbyt wiele zielonych papierków z prezydentami.
Chyba muszę nadrobić parę innych animek tego Pana, bo pamiętam jak jeszcze kilka lat temu łykałem krótkometrażowe animacje jedna za drugą, a teraz coś ten głod mi ustąpił...