... wchodzenia na nielubiane przeze mnie filmy, jak i aktorów/aktorki/reżyserów, ale jeśli chodzi o ta panią to nie mogę się powstrzymać - kobieta jest fatalna, zawsze gra w ten sam sposób, ma obrany schemat nieśmiałej, pokrzywdzonej przez los i życie ofiary i nawet kiedy chce nadać swojej postaci jakiejś charakterności, osobowości wychodzi to komicznie. Nie mnie osądzać jej urodę jak i 'talent' aktorski, po prostu jej nie lubię, nie przepadam za takim 'cipczeniem' jakie ta pani prezentuje - bezbarwna, smętna, nudna, wyróżniająca się li i jedynie zapłakanymi oczętami i minami ofiary losu. Przeżyłam z nią niejeden film tylko dzięki doskonałemu aktorstwu osób grających razem z nią - ostatnio mam nadzieję, że już nigdy więcej nie będzie jej dane grać obok sław w dobrych filmach - dla dobra mojego, i jak mam nadzieję, nie tylko mojego, poziomu cukru we krwi.
"kobieta jest fatalna, zawsze gra w ten sam sposób, ma obrany schemat nieśmiałej, pokrzywdzonej przez los i życie ofiary i nawet kiedy chce nadać swojej postaci jakiejś charakterności, osobowości wychodzi to komicznie. Nie mnie osądzać jej urodę jak i 'talent' aktorski"
faktycznie masz jakies problemy z tym cukrem...
Rzeczywiście zawsze gra tak samo. Zapłakana i z miną mówiącą "jaka jestem nieszczęśliwa". Ja też wolałabym jej nie oglądać, bo po prostu mnie denerwuje.