Film jest totalnie brytyjski i dzięki temu naprawdę dobry. Z ekranu wylewa się brud i brzydota nocnego Londynu, doskonale słychać zimny, smutny wiatr Brighton. Angielskie prostytutki są wstrętne, ich klienci jeszcze bardziej...Fabuła (mimo swej prostoty, trzyma w napięciu) jest tylko tłem dla współczesnego, wielkiego, brudnego i złego miasta pełnego ludzi ze spieprzonym życiem...Polecam
Mi się najbardziej podobała "melina" w Brighton jakich zresztą naprawdę pełno (jak to mówią też tam byłem...) w samym obrazie zabrakło mi zdjęć mola bo głównie ze względu na nie chciałem ten film obejrzeć.