....świetne, inteligentne kino polityczne...wycinek historii do nadrobienia, mocne kino, prawie męskie....wyjątkowa rola Hanksa, jako poityka nie przebierającego w środkach i hedonisty, czerpiacego z życia pełnymi garściami, zazwyczaj gra poczciwiny....dla wysmakowanego odbiorcy...fantastyczna (jak zwykle) rola Philipa Hoffmana, którego uwielbiam....polecam...
Hoffman fajnie zagrał bo scenariusz mu to umożliwił. Najlepsza scena była w Izraelu gdy przyznał że CIA szkoliła zabójców. Od 94 roku prawo USA zabrania zabójstw politycznych he he :-P
...ten film w ogóle daje do myślenia w wielu kwestiach...wszystkie te przepychanki zbrojeniowe są najdelikatniej mówiąc mocno pokreconei przekłamane...(trzeba by coś poczytać na ten temat ), ciekawe ile tak naprawdę zarobiły na tym Stany...ciekawe czy prawdziwe konszachty kiedykolwiek ujrzą światło dzienne... ;)...fakt - rola Gasta skrojona jak w mordę dla Hoffmana...
Zarobiły tyle że szybciej upadł ZSRR i USA stało się mocarstwem na okres 1990-2010. Teraz mocarstwem stają się Chiny - największy wierzyciel USA, który gdyby zażądał wykupu obligacji to w ciągu doby USA by upadło
Czegoś mi zabrakło film miał w zasadzie wszystko historia ładnie nakreślona od początku do końca jednak jakąś nie chęć miałem do Joanne choć może to zamierzone no nie wiem środek filmu moim zdaniem tak jakoś zwalnia ale tam czepiam się miło mi się całość oglądało i przybliża do tego istotne perspektywy historii.