To raczej na Szybkich i wściekłych będzie za proste.

Mi się wydaje że Carter Verone może powrócić w ósmej części i na przykład uśmiercić Paula Walkera za wsadzenie go do pierdla, w sumie jest to dość prawdopodobne bo na koniec " za szybcy za wściekli" powiedział że jeszcze się spotkają ( wiem że wtedy pewnie nie rozważali takiego scenariusza, ale teraz to możliwe) oczywiście Statham pewnie też będzie odgrywał tu jakąś rolę.

Aha no i jeszcze powrót Evy Mendes może trochę na to wskazywać, bo w sumie tylko w tamtej części zagrała więcej niż 1 minute.
14 KWIETNIA 2017 wszystko się wyjaśni :-D

Po przeczytaniu paru waszych komentarzy o tym jaki będzie mniej więcej scenariusz to wybrałbym że Carter Verona uśmierci Paula Walkera. I dorzucę jeszcze że Deckard'a Shawa z więzienia będzie chciał wyciągnąć brat Owen Shaw i sądzę że Owen Shaw przy tym zginie którego zabije ktoś z ekipy Cartera Verony lub sam Carter Verona i wspólnymi siłami Deckard Shaw i ekipa Dominica Toretto będą chcieli go znależć i zabić>

To byłoby bardzo fajne :)

To by było genialne! Ale raczej w to nie wierzę.. ;)

W wywiadzie było jasno powiedziane, że postać którą grał Paul Walker nie zostanie uśmiercona.

XDDD Jakby ten film miał w jakimkolwiek kontekście rozbudowaną fabułę. Proste gówno - trzeba kogoś złapać, zjednoczmy się, Vin podbije kogoś na solo - SUPER! Mamy kolejną część F&F (F$F).

To zrób film który zabłyśnie w świecie, zarobisz sporo hajsu, bez efektów specjalnych (lub ich jak najmniej) z dobrą obsadą (albo lepiej nie, bo sama obsada skusi widzów i hajs będzie).

Dlaczego? Nie mogę wyrazić swojej opinii na temat danego filmu bez umiejetności stworzenia własnego?

Rozumie że nie lubi się jakichś filmów itp, ale w filmach AKCJI o to chodzi, że główny bohater czy grupa bohaterów, jest nie mal że nie do pokonania, jak i chociaż raz musi się wydarzyć coś nie normalnego, coś czego w rzeczywistości się nie da lub da ale jest mało prawdopodobne aby taki spotkał kogoś los.
Tak więc obrażanie filmów AKCJI, właśnie przez AKCJE, jest jak obrażanie horrorów że są straszne.
Póki co cała seria F&F ma bardzo wysokie noty i zarazem sporo zarabiają, więc nie dziwie się że robią kolejne części skoro nie jeden fan (w tym ja) chce zobaczyć co dalej się wydarzy.
Szczerze, nawet jak 10 część będzie w kosmosie to i tak to obejrzę, gdyż będzie mnie śmieszyć lub zdziwić mocą efektów które podobają mi się.

I tak wiele filmów akcji można było by nazwać SCI FI, przykładowo film NFS 2014 w którym zasuwają super szybkimi brykami, które jednak w rzeczywistości na każdych drogach miały by w 99% negatywny wpływ:
-uniesienie się przez uderzanie w powietrze (kształt pojazdu i super prędkość ma na to wpływ)
-nie kontrolowanie pojazdu po NIE długim czasie, co skutkuje karambolem/śmiercią.
-niekończące się paliwo, a jakoś w takich furach szybciutko się kończy.
-główny bohater, jak i wróg mają nadzwyczajne moce szczęścia i pechu (przeważnie w takich filmach) główny bohater ma pecha na początek ale szczęście na końcu, zaś wróg odwrotnie.

I tu jest różnica. Uwielbiam kino akcji. Praktycznie każde. Tylko nie te gówno. Dziękuję, do widzenia :)

Tylko że ,,takie gówno" jest światowym hitem i nic tego nie zmieni, a tym bardziej bardzo głupie zdanie jakiejś osoby.

Zmieniłbym jedną część w Twojej wypowiedzi. Jest światowym hitem dla bezmózgich mas cieszący się takim szrotem. P&L

Nie wiem po co, próbujesz pokazać światu że ty jako zupełna mniejszość jest lepsza (bez logicznych argumentów) niż znacznie większa ilość osób które oceniają hitowy film wysoką oceną na którą zasłużył.

Obstawiam jedną z tych czterech opcji:
1. Odbije go brat, który dojdzie w końcu do siebie.
2. Deckard będzie miał jakiegoś asa w rękawie, po którym go po prostu wypuszczą jak gdyby nigdy nic.
3. Hobbs wykorzysta Deckard'a, który uzupełni "rodzinę" Toretto w kolejnej akcji, złapania jeszcze gorszego zbira niż sam Deckard.
4. Może też skorzystają z tego, że niestety Paul'a Walker'a już nigdy nie zobaczymy i np. scenarzyści wykorzystają to, np. jakoby ktoś od Deckard'a "usunął" Briana i jeżeli go nie wypuszczą, tak samo skończy reszta przyjaciół Dom'a

Obstawiam, że Deckard wyjdzie za sprawą jakiegoś "białego kołnierzyka". Zna, bądź ukrywa jakieś cenne informacje, które jakiejś agencji się przydadzą. Potem bracia Shaw będą chcieli wykorzystać te informacje przeciwko "wielkiemu" USA i wtedy wkracza banda Doma. Trochę za proste się wydaję, ale czemu nie.

Skoro Jason Statham jest w obsadzie to pewnie tak będzie. Może w ucieczce pomoże mu brat, a na końcu i tak dołączą do paczki Doma.

Ja myślę, że jednak Deckard dołączy do ekipy Doma, bo po jakiego grzyba ścigać tego samego przestępce drogi raz? To by było zbyt nudne. Chyba, że będzie pracował razem z jego bratem Ianem dla innego czarnego charakteru, tworząc najgroźniejszą grupę przestępczą jaka kiedykolwiek występowała w F&F. Myślę też, że napewno nie obejdzie się bez ofiar :)

Jeżeli Deckard dołączy to ekipy Doma to będzie najbardziej idiotyczne rozwiązanie na jakie mogli wpaść scenarzyści.

Deckard zabił Hana,członka rodziny Doma a ten będąc człowiekiem honoru nigdy nie powinien zgodzić się na to aby Shaw do nich dołączył.

Mi się wydaje że Mr Nobody ich oszuka (nie da im ułaskawienia).Oni mu się sprzeciwią i wybuchnie mała wojna. A Hobbs zaproponuje bracią Shaw współpracę. Pomoc w schwytaniu Mr Nobody. W czasie współpracy Dom i bracia Shaw się polubią i dołączą do rodziny Toretto.

Jak Dom może polubić kogos kto zamordował członka jego rodziny?,taki scenariusz to kpina z widza.

Ja widzę dwie opcje. Pierwsza, że to będzie działało na tej zasadzie, że Hobbs będzie się tylko konsultował z Shawem w więzieniu. Coś jak Hannibal Lecter i Clarice Starling w "Milczeniu owiec", oczywiście bez tej całej psychologicznej otoczki. Deckard będzie chciał mu pomóc, bo np. ta babeczka, która będzie czarnym charakterem, zalazła mu kiedyś za skórę znacznie bardziej niż ekipa.
Druga opcja. Theron okazuje się być dziewczyną/siostrą/babcią Deckarda, wydobywa go z pierdla i ponawiamy schemat albo z 6, gdzie ekipa ściga złoli, albo z 7, gdzie złole ścigają ekipę.

kiedy teaser ? !! :D ?

Obstawiam coś początek listopada

Film zacznie się od sceny jak Dom zjeżdża swoim "po raz kolejny" odnowionym Dodgem z Mount Everest. Następnie po takim rozbiegu wybija się na olbrzymiej skoczni i wpada do Oceanu Indyjskiego i idzie na czołówkę z łodzią podwodną. Zatapia ją i okazuje si, że to statek obcych. Planowana jest inwazja na Ziemię. Kosmici okazują się być tak potężni, że nikt ich nie pokona. Ani NATO, ani kraje ONZ, ani Strażnik Teksasu z Avengersami. Nikt oprócz ekipy Doma...
Vin Diesel co drugą scenę będzie stał z kamienną twarzą i walił banały typu "to ta chwila", "rodzina jest najważniejsza", "nigdy Was nie opuściłem"...
Roman zarzuci "suchara" a Letty pokaże kawałek ciała...
aż nagle... (dokończcie ;)

Skubany co trafił z tą łodzią, no ale wszystko reszta daleeeeko od prawdy xd

Deckard siedzi w wiezieniu i bedzie potrzebny naszym bohaterom.
Do wiezienia zostanie wsadzony Hobbs po to aby pogadac z Deckartem i wyjsc razem z nim by walczyc z nowym wrogiem.

No to skoro mamy już trailer... Imo będzie tak:
Charlize szantażuje Doma że jak nie będzie robił co mu każe to zabije Briana i Mię, potem bangla cały film jak w trailerze, na koniec jak wszystko się im udaje to Dom idzie do Briana i wtedy snajper zabija go i strzela do Dominica ale nie trafia i mamy fabułę na 9 cześć, gdzie Dom już razem z rodziną będzie się chciał mścić na Charlize a Deckart będzie im pomagał żeby uniewinnić siebie i może brata.

Show już w części 8 będzie pomagał rodzince złapać Doma, a później to już będzie na stałe

Dokładnie. Przecież w zwiastunie już mieli się na*ierdalać, ale Mr. Nobody im przeszkodził. Co do Shawa, dostanie pewnie ultimatum, albo pomoże im dorwać Toretto, albo zgnije w pierdlu i tyle.

jak by nie było masło maslane już się zrobiło , a to dodawanie nowych czlonków jest juz przesadne

Teraz im pomaga, bo chcę się zemścić na Domie a że Mr.Nobody chce Toretta dorwać to Deckard ma okazję. A jak Dom wróci do rodzinki to już tak nie będzie, nie wierzę że od tak odpuści zemsty za brata bo fajnie mu się gadało z Hobbsem

Obyś miał rację