Fajna ekipa i again i jeszcze raz again, ale film niestety średnio-cienki mimo naprawde dużej sympatii jaka miałem w zarodku dla tej produkcji. Moja ocena 5,90

No właśnie. Po prostu fajnie zobaczyć twardzieli kina razem, ale na więcej niż napisałeś sam film rzeczywiście nie zasługuje

Witam,

też się spodziewałam czegoś lepszego, szczególnie gdy tyle znanych i częściowo dobrych aktorów wzieli, nudny i głupi film bo gadu gadu w jednym miejscu, gadu gadu w drugim, na chwilę się ganiali po wyspie i w tunelach i po filmie.

Pozdrawiam.

lepiej bym tego nie ujął , za dużo pieprzenia , za mało dobrej fabuły i akcji , jechało disneyem i hanna montaną

a sorry pomyliłem się z drugą częścia he he

Oj, to nic i tak ten film nie był nie wiem co ;).

A 2-ka też słaba? Bo nie poszedłem

rzecz gustu , da się obejrzeć :)

Znalazłem wczoraj w internecie! 2-3 teksty były dobre i jak to słusznie napisałeś "da się obejrzeć" ale w sumie tylko tyle bo historia lekko naiwna jednak i taka trochę na siłę, Jet Li na moment, Norris nie wiadomo skąd i dlaczego, wiadomo od początku jak się skończy, naprawdę jedynym atutem (i chyba też celem) tych filmów jest to, że można sobie lubianych aktorów obejrzeć w akcji po latach jak sobie robią jaja ze swoich dawnych ról

"atutem (i chyba też celem) tych filmów jest to, że można sobie lubianych aktorów obejrzeć w akcji"

W rzeczy samej.

Dlatego kurcze obie części obejrzałem:)

Chyba z trójką.

No trójka to już przegięcie. Jak narzekałem na dwójkę to teraz jest arcydzieło w porównaniu.

BTW. Gdzie Ci tam Disney i Hannah Montana w pierwszych dwóch Expendables? :)

Ale racja, trochę za bardzo przegadany film.

Raczej w dwójce i trójce .Pierwsza była najlepsza , w drugiej zabrakło dobrego pomysłu na film a trzecia to porażka pod każdym względem , czy to akcji czy efektów specjalnych i fabuły.

Mnie akurat trójka się najbardziej podobała, jakoś tak dobrze się choćby Banderasa oglądało

Dzienx! ciekawe co będzie w trójce...

Dokładnie!

Fajny film oglada sie super lepiej stworzyc tego nie mogli!!

Ojjjj, gdyby to był film z roku 1980 to też bym tak napisał ale to 30 lat później, i takie filmy już wrażenia naprawdę nie robią, wręcz drażnią schematycznością i przewidywalnością. Można to obejrzeć, ale tylko ze względu na obsadę

Powiem ci, że napisałeś najlepszą recenzję tego filmu jaka czytałem - bo w sumie jak się człowiek zastanowi to dokładnie było tak jak napisałeś i w sumie wszystkie części są mniej więcej właśnie takie (niestety)

Wg mnie to nie o fabułę chodziło, a o zatrudnienie znanych nam wszystkim twardzieli w jednym filmie. Ja nie spodziewałem się żadnej rewelacji po tym filmie, tylko zwykłego kina akcji. Nie oszukujmy się, wiele filmów akcji to zwykły chłam, którego się nie powinno tak właściwie oglądać, bo nie wnosi niczego wartościowego do naszego życia. Co nie zmienia faktu, że tysiące ludzi takie rzeczy ogląda. Wiele filmów z ery vhs to nawet nie było kino klasy B. Uwielbiam wiele filmów np. z Seagalem, ale nawet te pierwsze typu Liberator wcale nie były lepsze od Niezniszczalnych.

"Under Siege" ("Liberator") jest pod każdym względem lepszy od "Niezniszczalnych" - co nie oznacza, że jest to świetny film. Obsada "Niezniszczalnych" również jest lekko przesadzona - czasami im mniej, tym lepiej. Trzy, góra cztery gwiazdy kina akcji 80's/90's w zupełności by wystarczyły.

Tak, tylko wtedy nie mieli by takiej oglądalności, bo ludzi przyciągnęli właśnie nazwiskami. W Liberatorze, którego bardzo lubię właśnie tak było - 4 znane twarze i świetny film, tu odwrotnie:)

Ja się z Tobą w pełni zgadzam, chodzi tylko o to, że gdyby było na odwrót - wiesz, Niezniszczalni w 92, a Liberator teraz to Niezniszczalni dostaliby dużo więcej ode mnie, po prostu to się już powtarza i dlatego gorzej się ogląda i tak jak napisałeś, jedyne plusy to pooglądanie sobie starej gwardii w jeszcze niezłej formie i nic poza tym.

Oczywiście, ze chodziło o przyciągnięcie obsadą