Staram się nie chodzić z klapkami na oczach, ale z całym szacunkiem, nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli Poirota zamiast Davida Suchet.
Finney w '74 lub później Ustinov był lepszy od Sucheta. Oczywiście wszystko jest kwestią upodobań, ale wolę stare pełnometrażowe Poirot'y od serialu z Suchetem.
Dla mnie Ustinov [jak uwielbiam tego aktora] jako Poirot to kompletna pomyłka! Wysoki, zwalisty... Na dodatek scenarzysta "Zło, które..." z Ustinovem powinien PRZED napisaniem scenariusza przeczytać kilka chociaż powieści o Herculesie! Uderzyła mnie [pięścią między oczy] scena, w której Poirot - Ustinov w KOSTIUMIE KĄPIELOWYM w paski schodzi na plażę, wykonuje kilka kompletnie kretyńskich ruchów "niby - pływackich po czym oznajmia, że się kąpał w morzy!!! Serio? Poirot? W kostiumie kąpielowym? Publicznie? Idiotyzm, kompletnie "wbrew" tej postaci! Ok, to nie wina Ustinova, a scenarzysty, ale po pierwsze: nie wierzę, żeby sam Ustinov nie miał nic do powiedzenia, bo zapewne miał, a po drugie: skoro zgodził się zagrać w gniocie - to i ocena nie może być pozytywna. :P Natomiast David Suchet jest [moim zdaniem] idealny jako Poirot.
I tu się też zgadzam, Suchet jest idealnym Poirotem. Widać, że perfekcyjnie przygotował się do roli: wygląd, zachowanie, akcent, upodobania...Ustinov gra nieźle, jest zabawny, ale jakby był kimś innym, a nie Poirotem. Scena o której piszesz ze strojem kąpielowym, jest akurat pomysłem samego Ustinova, gdyż jako że zaprojektował ten strój kąpielowy ( no ba! Wiadomo że "prawdziwy" Herkules, elegancik-nie wyskoczyłby w czymś takim!), chciał go ukazać w filmie. Osobiście bardzo lubię "Zło...." w wersji z Ustinovem, ale traktuję go bardziej jako komedię, a nie kryminał.
Ustinov jako Poirot jest koszmarny, koszmarny i jeszcze raz koszmarny. Gdy na niego patrzę przychodzi mi na myśl przymiotnik przaśny. David Suchet jest jedynym Poirotem, jedynym. W tym filmie z kolei Kenneth wygląda karykaturalnie i te jego koszmarne wąsy...
Dla mnie najlepszy Poirot to też Suchet :) to co zrobił z postacią jest niesamowite! Ustinov i Finney byli w tej roli antypatyczni,owszem rozumiem sens ich postaci,ale Suchet stworzył postać idealną,on się STAŁ Poirotem w 100% i dzięki temu jego rola jest tak obłędna :) Wystarczy raz obejrzeć serię z nim i od razu inne Poiroty odchodzą w cień :) uwielbiam tę serię i jego postać,widziałam wiele razy i nigdy mnie nie nudzą - dlatego Kenneth w tej roli?boję się,że zrobi z tego komedię...to bardzo dobry reżyser i świetny aktor...ale mimo wszystko - on jako Poirot? Nie widzę tego zupełnie...ale poczekamy i zobaczymy :)
Chyba o czymś innym mówicie. Powyższe dotyczyło Sucheta.
Przynajmniej tak wynika z kontekstu.
Pozdrawiam
Całkowicie się zgadzam, byłam w szoku że porwał się na taką postać. Branagh to wielki talent reżyserski i aktorski, ale obawiam się że to się mu po prostu nie uda. Ale zobaczymy, jestem bardzo ciekawa.
Jako wielbicielka Sucheta- Poirota przyznaje, ze wyszlam z kina zachwycona kreacja Branagha. Aczkolwiek pierwsze sceny wg mnie troszke przerysowano.
Kreacja Branagha faktycznie jest inna, bardziej uczłowieczona, bardziej emocjonalna niż Sucheta. Kenneth bardziej przejmuje się swoim losem, zamiast zagadką, ale da się to oglądać, prócz jak wspomniałaś tych pierwszych scen. "Żart" z gó.w.nem był po prostu tragiczny, bardzo to zepsuło odbiór postaci.
To już się boję. :/
Widziałam też kultowego Wallandera w wykonaniu branaghanowskim i było to ciężkie to strawienia. To "przejmowanie się swoim losem", tak bardzo szekspirowskie, było aż niestrawne (za dużo, mało subtelne, zbyt dominujące ponad inne wątki serii). Może faktycznie Kenneth nadaje się najlepiej do reżyserki i dzieł Szekspira.
Suchet był świetny . Oglądałem chyba wszystkich aktorów wcielających się w Poirota i jakoś nie mogę wyobrazić sobie lepszego od Sucheta.
Próżnoś repliki się spodziewał,
nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet "pies cię jebał",
bo to mezalians byłby dla psa
Dla mnie robienie filmu ktory juz dawno zostal zrobiony i stanowi klasyke kina jest bez sensu i chocby nie wiem jakie nazwiska w nim wystapily to nic nie pomoze a Deep moze tylko sprawic ze film stanie sie marną groteską bo juz chyba wybil sie z grania rol nie przesmiewczych .
deep jest go niewiele ale gra zajebiście , generalnie film bardzo dobry polecam!
Na prawdę warto isć do kina obejrzeć , film mi zleciał jak by trwał 30 min , a jak byly napisy końcowe to ludzie w kinie jeszcze siedzieli i rozmyślali ;)
mając na myśli klasyka, to mówisz, o tym z lat 70 czy tym z Suchetem? Jeśli o mnie chodzi to z Suchetem się mi bardziej podobał (pewnie dlatego, że go widziałem przed tym starszym i byłem już do samego Sucheta bardziej przyzwyczajony :-) ).
Zdecydowanie wiem, że to już 7 lat, ale twierdzenie, że Johnny DEPP, nie DEEP, jak sam wtedy napisałeś, zasłynął z ról prześmiewczych jest groteską, a nie to, że miałby gdziekolwiek występować, bo brał rolę, z których tworzył głośne rolę przez tę groteskę. Ten sam Depp grał nawet w filmie Polańskiego, gdzie zdecydowanie został zauważony, chociaż zapewne ktoś powie, że wynik rzędu kilkudzięsięciu milionów dolarów w Box Office to żaden wynik :)
Ok może ten obraz popkultury utkwił wam w głowach ale wiecię (mam nadzieję) że to jest najbardziej wierny wygląd Poirota.
Sam napisałeś, że miał czarne, więc jak możesz mówić, że to najbardziej wierny wygląd Poirota? Na dodatek w książce miał on bardzo zadbane, wąsy, twierdzisz, że ten też? No błagam...
o tym samym pomyślałam! ja sobie właśnie tak zawsze wyobrażałam Poirota. Tu taki wąs siwy... zaniedbany. Nie pasuje absolutnie :) No i aktor za wysoki :D
Którego? http://www.filmweb.pl/person/Jeff.Bridges tego? za wysoki, przecież Poirot to był mały Belg :) ja bym chetnie znowu zobaczył w tej roli Sucheta
Tak Herkjuli im wyszedł po prostu genialny :D najelpszy odtwórca tej roli ever Pan Branagh ; )
Może nawet mógłby zagrać tą role kto inny, chociaż niestety też uwielbiam Sucheta :-D ale dla mnie ogólnie ten film to porażka, a tyle na niego czekałam. Szkoda :-(
to obejrzyj wersje Sydneya Lumeta. Suszetowi brakuje troche ektrawagancji, humoru i abstrakcji w perfekcji.