Artur gość kojarzący mi się z Rambo-brakuje wywiniętej wary-twarz nie wyrażająca emocji-i ten mikrofon...film przyjemnie się ogląda,niech żyje posępna twarz Artura:)
"i ten mikrofon" buehehe :D tylu wpadek z mikrofonem w jednym filmie chyba się wcześniej nikomu nie przytrafiło. A twarz Rambo nie jest taka najgorsza. Mi raczej przyszła na myśl twarz Stevena Seagala, pewnie gdyby był młodszy to on dostałby tą rolę. Chociaż twarz Pattisona wyraża równie bogate emocje w Zmierzchu. Chyba teraz taka epoka nadeszła, że aktorzy bez mimiki, usztywnieni botoksem są na fali.
Mimo to, a może też dlatego film oglądało się dobrze. Kino akcji w którym w każdej minucie już od napisów początkowych trup pada gęsto, jest przemoc, seks i wulgaryzmy, czyli wszystko co powinno się znaleźć w dobrym kinie akcji!
Ja mam chyba jakąś poprawioną wersję, bo też czytałem o tych wpadkach, ale w żadnym z tych miejsc nie ma mikrofonu, a sam obraz jest ścięty lekko właśnie w tym miejscu.