Film jest bardzo dobry, ale teraz kwestia, która mnie męczy - czemu do cholery wszyscy maja ten film za komedię? Na Filmweb, czy wszystkich innych stronach tego typu i w programach telewizyjnych podawane jest, że to komedia. Niby co ma wspólnego z komedią ten film? Bo nie rozumiem. Jeśli to jest komedia to "Szklana Pułapka", czy "Zabójcza Broń" to również komedia, idąc tym tokiem myślenia. Druga sprawa - dużo osób zestawia ten film z "Gliniarzem z Beverly Hills". To dwa zupełnie inne filmy, nastąpiło podobieństwo tytułów (za sprawą dystrybutora - tytuł notable adekwatny).
A sam film - jest solidny, w starym stylu. Mamy wyraźne postacie, twardzieli i ładnie zrealizowane sceny akcji. Nie brakuje napięcia i wodzenia za nos. Kto się nabrał, że Troy to dziecko? :D.
Film jest określany jako komedia ponieważ występują w nim liczne motywy komediowe. Odholowanie radiowozu, stary rzęch zamiast nowiutkiego Mercedesa, czytanie z ruchu warg, zabawa z myślami widza w tej drogiej restauracji i przy probie morderstwa dziewczyny, również to, że Troy był psem. Nawet poważne sceny takie jak pościg za tramwajem ciężko jest traktować poważnie. To nie miał być ciężki, mrożący krew w żyłach kryminał. Porównania do Gliniarza z Beverly Hills też mnie nie dziwią, ja odniosłem wrażenie, że twórcy chcieli stworzyć coś może nie aż tak oczywistego, lecz utrzymanego w podobnym nastroju, ale wyszedł im poważniejszy film niż by tego chcieli.
Ale nie kwalifikowałbym tego jako komedii. Więcej elementów humorystycznych jest właśnie w "Zabójczej Broni", czy "Szklanej Pułapce".
Ja się dałam nabrac, że to syn z którym ona iść na spacer, a ona w tym czasie na randkę