Młody De Niro zachwycająco gra prawego, wrażliwego, człowieka, który stopniowo dojrzewa do zmiany swojej osobowości i zdobywa się na walkę o największą wartość w życiu. "Bez odwagi nie ma powagi" jak powtarza jego filmowy kolega Caruso. Bill Murray jest równie fascynujący w roli gangstera, to dla mnie ciekawa kontra do jego ciepłej roli w " Między słowami." Uma Thurman też wyszła tutaj tak miękko i delikatnie ale bynajmniej to nie na minus.
W ogóle w tym filmie zaciekawiło mnie odwrócenie stereotypu aktorów. De Niro znany z ról okrutnych mobów tutaj gra wrażliwego (aż za jak na swój zawód) policjanta który pragnie być artystą; nawet fotografowanie "Martwej natury" dla niego jest sztuką. Natomiast Murray znany z ról oferm bądź ludzi wrażliwych jest tutaj zimnym gangsterem; choć jak na Włocha w drogim garniaku nie pozbawionym honoru.
Caruso też tutaj zagrał dobrą rolę; poznajemy go jako cwaniaka z przerośniętym ego, który wraz z biegiem filmu zdaje się być mniej nadmuchany i faktycznie okazuje się być twardzielem i lojalnym kumplem. Niestety, do czasu CSI aktor nie był za bardzo zauważany...
Szczerze? Aby czekałem aż De Niro okaże się takim jak go pamiętamy nie wiem z Taksówkarza Goodfellas aka Jimmy the Gent ?? a tutaj taki zabieg że do końca filmu czekałem może jednak i pozytywne zaskoczenie niepowiem ;) Ujdzie nawet ten film przy pewnych wadach.