Producent
John Davis (
"Kronika",
"Kryptonim "U.N.C.L.E.") uchylił rąbka tajemnicy na temat planowanej adaptacji komiksu
"Ligi niezwykłych dżentelmenów". Wygląda na to, że wbrew tytułowi karty będą tym razem rozdawać kobiety.
Cofniemy się do początków Ligi i pokażemy historię, która zadowoli wszystkich fanów. To będzie jednak historia opowiedziana z kobiecej perspektywy. Uwielbiam silne bohaterki, ich punkt widzenia w filmach. "Mad Max" był dzięki temu świetny. Najważniejsze jest jednak co innego. Chodzi o powrót do źródeł, próba odpowiedzi na pytania: co ludzie w tym kochają? Co sprawiło, że pokochali właśnie ten świat. Mówiąc krótko i przywołując casus kobiecego
"Ghostbusters III" Paula Feiga, powinniśmy spodziewać się burzy z piorunami w internecie.
Podstawą scenariusza będzie, oczywiście, świetny komiks
Alana Moore'a i Kevina O'Neilla. Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem Hollywood podejdzie do pierwowzoru z większym szacunkiem. Pierwsza ekranizacja
"Ligi" z 2003 roku okazała się nieporozumieniem. Nie pomógł nawet
Sean Connery w roli głównej, dla którego był to ostatni film w karierze. Wpływy z box office'u wyniosły niecałe 180 milionów dolarów przy budżecie rzędu 78 milionów.
Przypomnijmy też, że w 2013 roku Fox planował zrobić kolejne podejście do "Ligi" w formie serialu. Nad projektem miał sprawować pieczę Michael Green (
"Green Lantern", "Herosi"). Ostatecznie nie doszło jednak do realizacji.